Obserwatorzy

wtorek, 5 maja 2015

Z quillingową orchideą


 Witam serdecznie

Dzisiaj po raz kolejny kartka z okazji ślubu. 
Cóż to się wyprawia? Ślub za ślubem! Wiosna i tradycja zwycięża.
Również ja -  tradycyjnie i  słodko, z omdlewającym zapachem orchidei 
stworzyłam kolorową i energetyczną kartkę dla Pary Młodej formacie DL.


Wykorzystałam kolekcję Dom Róż LemonCraft :-).
Serce Park Avenue pasowało idealnie, dodałam też koronki i perełki, 
czyli w zasadzie wszystko, co powinna mieć kartka ślubna. 
A oto i ona:




I zbliżenie na moje pierwsze quillingowe orchidee.
Każdy kwiatek wykonany jest z pięciu płatków.
Dwa górne płatki powstały z szesnastu zwiniętych na grzebieniu
 i wygiętych w delikatny łuk  pasków ecru.
Każdy z nich został dodatkowo oklejony ciemno - różowym paskiem.
Natomiast trzy dolne płatki składają się z dziesięciu pasków (uznałam, że powinny być trochę szczuplejsze).







 Materiały wykorzystane w tej pracy:
perełki samoprzylepne: różowe i białe
kostki dystansujące

Pozdrawiam serdecznie

6 komentarzy :

  1. Orchidee przecudne i aż nie chce się wierzyć ,że pierwsze .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przepadam za quillingiem, ale orchidee wyszły ślicznie :) przydałby się kursik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam bardzo za przemiłe komentarze.
    Za te kwiatki zabrałam się rzeczywiście po raz pierwszy, będąc zainspirowana przepięknymi quillingowymi orchideami, które znalazłam w necie. Nie wiedziałam, czy coś z tego wyjdzie. Okazało się, że są bardzo proste w wykonaniu, ale za to niezwykle pracochłonne. Teraz je udoskonalam i w przyszłości obiecuję przygotuję kurs, na co już mi niejednokrotnie zgłaszano zapotrzebowanie :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne kwiaty! Podoba się ich "ażurowość"! Lecz jakichś gałązek-zawijasków mi tu brakuje, ale ja to jestem fanka zawijasków :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.